Organizatorem i szefem nowego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Szczytnie będzie Leszek Mierzejewski. W poniedziałek 17 listopada, burmistrz zaproponował mu objęcie tego stanowiska.

Zgoda w samo południe

Leszek Mierzejewski od kilku już lat jest zatrudniony w Urzędzie Miejskim jako inspektor ds. inwestycji. Wcześniej pełnił kierownicze funkcje, przez kilka lat zajmując stanowisko zastępcy dyrektora szczycieńskiego szpitala ds. technicznych, krótko był także w szpitalu naczelnym.

Do jego obecnych zadań będzie należało administrowanie miejskim zasobem komunalnym, w którego skład wchodzą: 84 budynki mieszkalne, 25 wolnostojących lokali użytkowych, 971 lokali mieszkalnych i użytkowych w budynkach wspólnot, różnorodne pomieszczenia gospodarcze o łącznej powierzchni blisko 5 tysięcy m2 oraz 371 garaży. Do zadań zakładu będzie też należało utrzymanie czystości i porządku na nieruchomościach komunalnych oraz sprzątanie terenów miejskich o łącznej powierzchni ponad 81,5 tys. m2. Zakład będzie także przeprowadzał remonty, które, podobnie jak i utrzymanie czystości, w drodze zlecania usług innym podmiotom.

W sumie 11-osobowa obsada nowego zakładu będzie wywodziła się ze struktur Towarzystwa Budownictwa Społecznego, w którym obecnie zatrudnione są 53 osoby. Co prawda, zgodnie z zatwierdzoną na początku roku strukturą organizacyjną, winno ich być 57, ale w międzyczasie kilku pracowników TBS odeszło na emerytury, a nowych już nie przyjmowano. Zakład komunalny "zabierze" TBS-owi czterech pracowników działu księgowości. Będzie miał też trzech pracowników administracji, jednego kierownika działu technicznego i jednego inspektora nadzoru.

Zakład Gospodarki Komunalnej ma funkcjonować "bezdotacyjnie", w oparciu o dochody z administrowanego zasobu, których planowana wysokość sięga ponad 3,6 mln zł, z czego 1 645 000 zł to koszt świadczeń (woda, ogrzewanie itp.), czyli pieniądze, w których obrocie ZGK będzie praktycznie jedynie pośrednikiem. Na bieżącą działalność i realizację zadań będzie więc ZGK miał do dyspozycji to, co uzyska z czynszów, czyli kwotę 1,978 mln zł z czego utrzymanie administracji nowego zakładu pochłonie 570 852 zł, a na remonty ma być wydatkowana kwota 912 tysięcy złotych.

- Zagadnienia, którymi teraz będę się zajmował, nie są dla mnie nowością, znam je "od podszewki" - mówi Leszek Mierzejewski, który miał niewiele czasu do namysłu. W poniedziałek 17 listopada wrócił bowiem do pracy po miesięcznej nieobecności i "z marszu" otrzymał propozycję nowej pracy. Zgodził się w samo południe.

(hab)

2003.11.19