Niefortunny termin wybrał sobie rząd na spotkania z ludem. W niedzielne południe (4 maja) do sali Miejskiego Domu Kultury przybyło zaledwie kilkanaście osób. Mimo to, niezrażony poseł - minister Tadeusz Iwiński przeprowadził zaplanowaną odgórnie agitację przedreferendalną.

Unijna niedziela

Poseł - minister rzucał liczbami, dowcipami i cytatami dla poparcia argumentów, którymi przekonywał do udziału w czerwcowym referendum i głosowania za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej.

- Europa dotychczas oddychała tylko płucem zachodnim, a powinna i wschodnim - przywoływał słowa Jana Pawła II. - Unia to nie tylko kwoty mleczne i inne dopłaty. To przede wszystkim nowa wizja świata - tłumaczył dodając, że tylko w "kupie" niewielki kontynent ma szanse na konkurowanie gospodarcze z Ameryką czy Azją.

- Zastanówcie się, co jest największym problemem dla kraju, regionu, Szczytna? - zwracał się do nielicznej publiki. - Dla mnie główną bolączką jest zacofanie gospodarcze. Osiągnęliśmy zaledwie 41% poziomu średniego rozwoju europejskiego, a wśród wstępującej do Unii "10" zajmujemy trzecie miejsce od końca - tłumaczył dodając, że nie dogonimy Europy, pozostając poza jej strukturami.

Wśród przybyłych na spotkanie tylko mieszkaniec Szczytna Andrzej Roman przeciwstawiał się poglądom ministra.

- Czeka nas piąty rozbiór Polski. Byliśmy w kołchozie, a teraz pchają nas w eurołagier - złowróżbnie grzmiał do mikrofonu. - Kto tam jest w tym rządzie? - pytał i sam sobie odpowiadał: - To jakaś piąta kolumna!

Mówca natknął się na opór ze strony innego mieszkańca Szczytna.

- Trzeba się wyzbyć ksenofobii. Europa nas nie zje, tak jak nie zjadły wojny - odpowiadał Alfred Sobolewski. - Czego mamy się bać? Nowego? Unia to wyzwanie dla Polaków. Na pewno sobie poradzimy!

Do MDK-u minister przyjechał z lekkim opóźnieniem. Wcześniej bowiem spotkał się z włodarzami szczycieńskich samorządów. Starosta Andrzej Kijewski i burmistrz Paweł Bielinowicz złożyli na ręce posła wnioski o poparcie dla lokalnych inicjatyw. Dotyczą one budowy nowej siedziby straży pożarnej (a nie rozbudowy istniejącego obiektu, co obecnie jest planowane) oraz usytuowania w Szczytnie składu pocztowego, w którym pracę może znaleźć nawet i 600 osób. Lokalni włodarze prosili także ministra o podjęcie działań w celu ratowania lotniska w Szymanach, którego sytuacja finansowa jest bardziej niż krytyczna.

- Zobaczymy, co się da zrobić - wstrzemięźliwie podchodził do sprawy Iwiński. Zapytany przez "Kurka" o to, co dotychczas udało mu się dla Szczytna i powiatu załatwić, miał spory problem z udzieleniem odpowiedzi. - Uratowałem szkołę policyjną przed likwidacją - odparł po długiej chwili namysłu.

Halina Bielawska

2003.05.07