Nazwa miejscowości do czegoś zobowiązuje – pomyśleli mieszkańcy Kota i zorganizowali festyn, z którego część profitów przeznaczyli na schronisko dla zwierząt w Szczytnie.

Kot pamiętał o kotach

Kot, mała wioska w gminie Jedwabno, podobnie jak inne takie miejscowości, boryka się z wieloma problemami. Do jednych z nich należy niedoposażony plac zabaw. Potrzebne są pieniądze, a tych w kasie gminy nie ma zbyt wiele. Mieszkańcy postanowili więc sami wziąć ster w swoje ręce, organizując festyn połączony z loterią.

Uroczystość otworzyły pokazy artystyczne przygotowane przez młodzież z Kota. Wiele radości uczestnikom dostarczyły także turnieje i konkursy sportowe. Gra w nietypową siatkówkę, w której piłkę odbijało się kocem czy tor przeszkód to tylko niektóre z konkurencji. W większości lepsi okazywali się „ziomale”, czyli grupa zawodników pochodzących z Kota. Ich rywalami byli „przybysze” z sąsiednich miejscowości. Głównym punktem imprezy był jednak pokaz capoeiry, czyli brazylijskiej sztuki walki połączonej z muzyką i tańcem. Taką oryginalną atrakcję zapewniła kilkunastoosobowa grupa „Cordao de Ouro” z Lidzbarka Warmińskiego.

Oprócz GOK-u w Jedwabnie, duży udział w zorganizowaniu imprezy mieli także mieszkańcy Szuci. - Wybudowaliśmy scenę, na której będę mogły odbywać się kolejne uroczystości – cieszy się sołtys Marianna Szydlik. Oprócz tego mieszkańcy dekorowali plac zabaw, a wiejskie gospodynie piekły ciasta. Dochód z ich sprzedaży również przeznaczony był na pokrycie kosztów zakupu zjeżdżalni na plac zabaw.

Festynowi towarzyszyła zbiórka karmy dla schroniska „Cztery Łapy” w Szczytnie. Wielki wiklinowy kosz, ustawiony tuż przy wejściu na plac, szybko się zapełniał i pracownicy musieli co chwilę go opróżniać.

- Chcieliśmy nawiązać do nazwy miejscowości i zrobić coś dobrego dla zwierząt – tłumaczy pomysł Jolanta Pietruczuk, dyrektorka GOK-u w Jedwabnie.

Karolina Jadanowska/Fot. A. Olszewski