Odwleka się termin rozpoczęcia budowy kaplicy przykościelnej w Jedwabnie. Wójt Włodzimierz Budny przedłużył do końca sierpnia br. ustalenie warunków zabudowy działki, na której ma ona stanąć.

Kaplica musi poczekać

ODPOWIEDŹ PO 8 MIESIĄCACH

Jako przyczynę przedłużenia terminu załatwienia sprawy wójt podaje konieczność jednoznacznego uregulowania stanu prawnego drogi gminnej, z której prowadzić będzie wjazd na teren kaplicy.

Przypomnijmy, że sprawa ma związek ze słynnym już sporem o przykościelny mur. Wójt w czerwcu ubiegłego roku wezwał proboszcza miejscowej parafii ks. Józefa Misiaka do rozebrania ogrodzenia zajmującego część działki należącej do gminy, tłumacząc to względami bezpieczeństwa. Równocześnie jako alternatywne rozwiązanie zaproponował zamianę gruntu z ogrodzeniem na teren będący własnością parafii, przyległy do drogi gminnej. W przypadku braku reakcji proboszcza, wójt zapowiedział, że odwoła się do sądu. Sprawą zainteresowali się radni, opowiadając się za nieodpłatnym przekazaniem przez gminę na rzecz parafii działki, na której stoi mur. Na to z kolei nie zgodził się wójt.

Zdaniem części radnych, Budny specjalnie wywołał temat muru, stojącego już od lat, aby storpedować plany budowy kaplicy.

- Pismo w sprawie kaplicy wpłynęło do gminy 22 czerwca ub.r., a dopiero w połowie lutego br. przyszła odpowiedź o przesunięciu terminu załatwienia sprawy. To najlepiej świadczy o pracy naszego urzędu – nie kryje irytacji radny Szczepan Worobiej, gorący zwolennik budowy kaplicy.

SPOŁECZNY KOMITET

Kaplica modlitewna przykościelna pw. św. Józefa ma służyć, jak informuje radny, do odprawiania nabożeństw dla niewielkich grup wiernych. W niej także będą mogły się odbywać uroczystości przedpogrzebowe.

Jednak zaangażowanie w sprawę radnego Worobieja, blisko związanego z ks. Misiakiem, nie tylko u jego największego oponenta, czyli wójta Budnego, wzbudza nieufność.

- Ktoś będzie musiał zajmować się tą kaplicą i czerpać z tego korzyści. Dla pełnej przejrzystości lepiej byłoby, gdyby pilotowaniem sprawy zajęła się Rada Parafialna – słyszymy od jednego z samorządowców.

Takie posądzenia Szczepan Worobiej określa jako absurdalne.

- Tu nikt nie będzie prowadził działalności. W przypadku uroczystości przedpogrzebowej ksiądz wyda klucz rodzinie i to wszystko – mówi radny. Przyznaje jednak, że ze względu na opór wójta wskazanym byłoby powołanie społecznego komitetu ds. budowy kaplicy. W jego składzie, jak dodaje, powinno zasiadać szerokie grono mieszkańców gminy.

(o)