Przed tygodniem minęła 25. rocznica śmierci księdza Władysława Łaniewskiego (fot. 1) , kapłana bez wątpienia nieprzeciętnego, godnego napisania dłuższej biografii. Po zmianach ustrojowych w naszym kraju szczycieńską ulicę Ludwika Waryńskiego przemianowano na ulicę Księdza Władysława Łaniewskiego. Kapłanowi poświęcona jest również notka w internetowej encyklopedii Warmii i Mazur.

To już ćwierć wiekuKsiądz Łaniewski urodził się w 1909 r. Lubawie, a zanim tuż po wojnie trafił do Szczytna, był m.in. misjonarzem na Cejlonie i pracował dla wywiadu AK. Warto dodać, że na święcenia czekał o rok dłużej z powodu swojego przychylnego stanowiska wobec hipotezy ewolucji – wspomina o tym chociażby bp senior Julian Wojtkowski w jednym z numerów rocznika „Studia Warmińskie”. Swoją otwartością na różne światopoglądy ks. Łaniewski wykazał się podczas wywiadu udzielonego „Kurkowi” na przełomie 1989 i 1990 roku. - Wszyscy tego samego Boga czczą. Ja na przykład podziwiam ewangelików. Oni są skromniejsi, nigdy nie występują przeciwko nikomu – stwierdził wówczas kapłan.

Wiele osób kojarzy ks. Łaniewskiego przede wszystkim z parafią Świętego Stanisława Kostki, której był pierwszym proboszczem. Zanim jednak kapłan trafił w to miejsce, służył jako wikariusz w parafii Wniebowzięcia NMP. Świątynia przy ul Niepodległości była przez długie lata filią „dużego” kościoła, a miano kościoła parafialnego otrzymała dopiero w roku 1980. Trochę starsi wierni pamiętają zapewne lekcje religii z ks. Łaniewskim odbywające się w salce przy chórze. Piętro wyżej mieszkał duchowny.

Praca tego kapłana w tużpowojennym Szczytnie to m.in. tworzenie podwalin oświaty w mieście i okolicy. Ks. Łaniewski uczył nie tylko religii, ale również łaciny i angielskiego. Współorganizował tu także oddział PCK. Przez dłuższy czas musiał się mierzyć z nękającą go ówczesną służbą bezpieczeństwa.

Ostatnie lata życia to postępująca cukrzyca, która przyczyniła się m.in. do całkowitej utraty wzroku przez ks. Łaniewskiego. Kapłan zmarł 5 lipca 1993 roku. Trzy dni później w mszy w kościele przy ul. Niepodległości uczestniczyły tłumy (fot. 2) , a ulice miasta przemierzał niespotykanie długi kondukt pogrzebowy. Ksiądz Władysław Łaniewski został pochowany na szczycieńskim cmentarzu komunalnym (fot. 3).

Dziewięć lat później w mogile obok spoczęło ciało ks. Roberta Dziewiatowskiego, kapłana, z którym ks. Władysław tworzył parafię św. Stanisława Kostki.

KRĘCĄ ZE SOBĄ OD 18 LAT

„Kręcioły” skończyły właśnie 18 lat. Wszystko zaczęło się w lipcu 2000 roku i od tego momentu prawie w każdą niedzielę – o ile aura nie stanie na przeszkodzie – mniej lub bardziej liczna grupka szczycieńskich cyklistów wyrusza na kolejną wyprawę. Jak tłumaczy nam kronikarka drużyny Grażyna Saj-Klocek, część osób wyjechała ze Szczytna, niektórych pożegnano, niestety,  na zawsze, ale wciąż nie brakuje chętnych do wspólnego spędzania czasu na jednośladach.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.