W pierwszej polskiej encyklopedii „Nowe Ateny”, wydanej w roku 1745, w dziale dotyczącym zwierząt użyto określenia „koń jaki jest, każdy widzi”. Fakt. Co tu rozpisywać się po próżnicy? No, ale koń do konia podobny jest, niezależnie od rasy. Zupełnie co innego taka ryba. Na przykład rekin - żarłacz mało przypomina akwariową złotą rybkę, czyli welona. Także wąsatego suma nie jest łatwo porównać do węgorza.

Ryby jako takie
ZŁOTY LIN - słynna podwarszawska restauracja

Oto za kilka dni czeka nas Środa Popielcowa, a po niej Wielki Post. A w poście, jak to w poście, rybne dania stanowić będą podstawę naszego pożywienia. Pogawędźmy zatem o rybach jako takich. Nie jestem wędkarzem, zatem nie mam pojęcia o rybnych połowach. Więcej może miałbym do powiedzenia, jeśli chodzi o spożycie, ale nie czuję w sobie powołania do podawania kulinarnych przepisów. Zwłaszcza w mazurskim mieście, gdzie dla każdej gospodyni przygotowanie najrozmaitszych potraw rybnych stanowi podstawową kucharską umiejętność. Zatem pogawędźmy sobie tak trochę anegdotycznie.

Mieszkamy w Krainie Wielkich Jezior. Prawdziwym skarbem tego regionu są słodkowodne ryby.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.