Przerwana seria pasymian * Druga porażka Omulwi *SKS: skuteczność do poprawki * Zryw tym razem bez punktów * Nasi rządzą w klasie B

Lider lepszy w Pasymiu
W meczu ze Zniczem na boisko nie wybiegł leczący kontuzję kapitan Błękitnych Bartosz Nosowicz

IV liga 7. kolejka

Błękitni Pasym – Znicz Biała Piska 1:2 (0:2)

0:1 – (32.), 0:2 – (39.), 1:2 – Patrycjusz Malanowski (89.)
Błękitni: Miara, Dublanka (71. Walczak), Francuz, Abramczyk, Dobrzyński, Kruczyk, Kędzierski (80. Kowalski), Kurto, Malec, Foruś, Malanowski.

Do Pasymia przyjechał niepokonany dotychczas lider, który w pięciu spotkaniach stracił zaledwie bramkę. Błękitni zaprezentowali się nieźle, ale nie przerwali Zniczowi passy. Zespół z Białej Piskiej przyczynił się z kolei do zakończenia zwycięskiej serii drużyny znad Kalwy – podopieczni Mirosława Romanowskiego w czterech ostatnich meczach wywalczyli komplet punktów. - Wynik jest sprawiedliwy, nawet mógł być wyższy – stwierdza pasymski szkoleniowiec. - Gdybyśmy objęli prowadzenie, mecz mógł inaczej się  ułożyć – zauważa. Do 32. min, czyli do momentu utraty gola, groźniejsi w swoich poczynaniach ofensywnych byli gospodarze. W szeregach Znicza jest jednak m.in. Białorusin Vasili Zhurnevich, który ma na swoim koncie np. występ w reprezentacji U-21.  Zawodnik ten w ciągu kilku minut zdobył w sobotę dwa gole, co zmieniło całkowicie  obraz gry.
- Gdy było już 2:0 dla nich, niewiele mogliśmy zrobić. Znicz kontrolował mecz – przyznaje trener Romanowski.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.