Jak dotąd co roku w ostatnim tygodniu kwietnia służby drogowe malowały na miejskich ulicach oznakowanie poziome (zebry, linie ciągłe, przerywane, itp.).

Co z tymi ulicami?Od razu łatwiej było poruszać się po mieście, a poza tym działania te sygnalizowały, że zbliża się długi weekend - Święto Pracy, a zaraz po nim Święto Konstytucji 3 maja. Można było więc myśleć o przygotowaniach do majówki.
Tej wiosny, czy to z powodu marnej pogody, czy też braku funduszy miejskie ulice pozostałe szare, nie ożywiły ich żadne nowe białe linie czy pasy. Mimo to miejscowi kierowcy jak radzili sobie tak radzą, bo jeżdżą na pamięć. Kłopoty mogą mieć przybysze z odleglejszych  stron. Poza tym zwraca uwagę pozimowy piasek wciąż jeszcze zalegający na miejskich traktach.
Nawet na tak ruchliwym szlaku krajowym, jakim jest droga nr 58.  Przed głównym skrzyżowaniem ze światłami (od strony ul. 1 Maja) wciąż widać żółtawy pył. Zdmuchiwany przez liczne samochody zalega wzdłuż chodnikowego krawężnika, a najobficiej na brukowanym pasie rozdzielającym pasy ruchu. Jest go tam tyle, że prawie całkiem przykrył efektowną granitową kostkę. Obecnie wygląda to tak, jakby ulicę przedzielała ścieżka o piaszczystej nawierzchni.

RADŹ SOBIE SAM

Bardziej dokuczliwe niż zalegający piasek i to nie tyle dla kierowców, co okolicznych mieszkańców bywają pokrywy ulicznych studzienek kanalizacyjnych. Wiadomo, że niezbyt dobrze dopasowane i wypoziomowane potrafią generować okropne hałasy. Podskakując po każdym przejeździe samochodu dudnią bardzo głośno, co było przedmiotem poważnych artykułów w naszej gazecie.
Ostatnio na ul. Konopnickiej zauważyliśmy, jak się nam początkowo wydawało, fragmenty skruszałego asfaltu, wyrwanego z jezdni.
Dopiero gdy podjechaliśmy bliżej, okazało się, że są to wystające nad pokrywę studzienki  gumowe podkładki wykonane domowym sposobem. Tak jakiś  zdesperowany mieszkaniec ulicy walczy z denerwującymi i głośnymi dźwiękami, które pokrywa wydawała pod kołami samochodów. Teraz podobno już nie hałasuje, ale warto dodać, że tego typu usprawnieniami powinny zajmować się nie majsterkowicze amatorzy, a profesjonalne służby.

OBCIACH W GRZEGRZÓŁKACH

Starostwo Powiatowe wspólnie z gminami Pasym oraz Dźwierzuty przebudowuje drogę powiatową łączącą te miejscowości. Ostatnio inwestycja dotarła do miejscowości Grzegrzółki. Gdy skończono tam budowę zatoczki stanowiącej przystanek autobusowy, okazało się, że w jej obrębie znalazła się uliczna latarnia. Jak widać na zdjęciu, autobusem można bez przeszkód wjechać w zatoczkę, ale wyjazd skończyłby się staranowaniem latarni.
- Jak to tak może być, przecież to obciach na cały kraj! - alarmowali redakcję zdesperowani mieszkańcy. 

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.